Powrót Bydgoszczy do Polski w 1920

Polacy wywalczyli władzę w większości Wielkopolski i Kujaw Zachodnich na początku 1919 w wyniku Powstania Wielkopolskiego. Bydgoszczy nie udało się zdobyć, pomimo dużych wysiłków wojsk powstańczych,. Miasto przyznano odradzającej się Polsce mocą postanowień Traktatu Wersalskiego z 28 VI 1919. Mogło powrócić do Polski po ratyfikowaniu Traktatu. Przedtem należało uzgodnić zasady powrotu Północnych Ziem Wielkopolskich i Pomorza oraz przygotować polskie władze oraz rozdzielić pomiędzy nimi zadania i ustalić metody współpracy. Przygotowania do przejęcia odbywały się dwutorowo: drogą cywilną i drogą wojskową.

Pragniemy przybliżyć uroczyste dni Bydgoszczy- powrotu miasta do Polski przez prezentację archiwalnych dokumentów na temat tych wydarzeń. Opisy sporządzone przez ich uczestników znajdują się w wydawnictwie „POLSKA BYDGOSZCZ 1920- 1930. Dziesięć lat pracy twórczej”. Pragniemy także przybliżyć współczesnym fotografie z zasobu Wojskowego Biura Historycznego, dokumentujące wydarzenia w Bydgoszczy w styczniu 1920.

  1. Polska Rada Ludowa w Bydgoszczy
  2. Działania wojskowe
  3. Przekazanie miasta 19.01.1920
  4. Przejęcie miasta 20.01.1920
  5. Uroczystości wojskowe 22.01.1920

Polska Rada Ludowa w Bydgoszczy

Utworzona 16 listopada 1918 Polska Rada Ludowa w Bydgoszczy była narodową, a zarazem polityczną reprezentacja Polaków w mieście w ostatnich miesiącach panowania pruskiego. Prezesem jej był lekarz, dr Jan Biziel, a sekretarzem Jan Teska, założyciel i długoletni wydawca Dziennika Bydgoskiego. Jednym z podstawowych zadań Rady był udział w przygotowaniu polskich struktur administracji państwowej i samorządowej oraz uzgodnienie programu  uroczystego przejęcia miasta. Komisarzem generalnym rządu RP na miasto Bydgoszcz powołany został 14 stycznia 1920 Jan Maciaszek, który jednocześnie na wniosek miejscowej PRL został mianowany Prezydentem Bydgoszczy.

Działania wojskowe

Zadanie przejęcia Bydgoszczy i części zachodniej województwa pomorskiego, wraz ze Świeciem, Tucholą, Czerskiem i Chojnicami, otrzymały jednostki Frontu Wielkopolskiego pod dowództwem gen. Dowbora- Muśnickiego. Główną rolę pełniła 2 Dywizja Wielkopolska pod dowództwem pułkownika Jasińskiego. Część jej działań jest udokumentowana w aktach Frontu Wielkopolskiego, które są przechowywane w Wojskowym Biurze Historycznym.

Rozkazy dowódcy 2 Dywizji Wojsk Wielkopolskich

Wytyczne Naczelnego Dowództwa w sprawie ochrony mostów

Pierwsze wojskowe meldunki sytuacyjne

Przekazanie miasta 19.01.1920

Protokół przekazania miasta w dniu 19 stycznia 1920

Dnia 19 stycznia wieczorem o godzinie 6 – tej odegrała się w Sali posiedzeń rady miejskiej historyczna scena oddania Bydgoszczy Polsce Odrodzonej. Burmistrz Wolff wręczył generalnemu komisarzowi Maciaszkowi imieniem Naczelnej Rady Ludowej nominację urzędową na prezydenta miasta.

W wiekopomnym akcie przejęcia władzy uczestniczyli następujący niemieccy członkowie magistratu: Passe, Metzger, Friedländer, Bengsch, Hippe, Bose, dr. Kupffender, Eckert, Beisert, dr. Schlemm, dr. Pfeiler, Derfel, dr. Schubert, i dr. Damerow, oraz radni miejscy: Apel, Arnold, Aron, Aronsohn, Berwald, Baetz, dr. Brunk, Diethelm, dr. Dietz, Fricke, Fuss, Hoffmann, Jacobi, Korth, Kuphal, Kretschmer, Lemmel, Piehl, dr. Meyer, Karol Reeck, Rosenfeldt, Schoeneich, Edw. Schultz, Schutz, Strelow, Szamotulski, Weiss i przewodniczący rady miejskiej Koeppen – wszyscy nie czasem w żałobnym stroju lecz ubrani we fraki, z białemi krawatami, galowo. Ze strony polskiej – jako reprezentanci rządu polskiego – byli świadkami historycznego aktu: Wierzbicki, Maciaszek, dr. Biziel, Niesiołowski, Teska, Czarnecki, ks. Filipiak, Chłapowski, Kużaj i Milchert.

Burmistrz Wolff zapewniał zebranych, że ludność niemiecka grodu bydgoskiego chętnie chce spełniać obowiązki swoje względem nowej zwierzchności, od niej zaś spodziewa się, że dozna sprawiedliwego traktowania. Na to prezydent Maciaszek imieniem rządu Rzeczypospolitej oświadczył, że Polska nie ma najmniejszego powodu nie zastosowywać względem swych nowych obywateli zasad tolerancji, które do najpiękniejszych zalet naszych dawnych dziejów należą, o czem przede wszystkiem założenie miasta Bydgoszczy świadczy.

Prezydent Maciaszek dał radnym jeszcze osobne zapewnienie: „Panowie przekonani być możecie o tem, że rząd polski wszelkimi siłami starać się będzie nie tylko o podtrzymanie dobrobytu, handlu i przemysłu jak i kulturalny rozwój miasta Bydgoszczy, ale dołoży wszelkich wysiłków, aby je jak najbardziej rozwinąć” i zakończył swą mowę słowami: „Oby się miasto nasze i jego mieszkańcy pod nowemi rządami zawsze czuli szczęśliwymi, oby Bydgoszcz doszła do największego rozkwitu! Tak nam dopomóż Bóg”.

Niemieccy woźni usunęli tegoż dnia z gabinetu prezydenta miasta portret króla pruskiego Fryderyka II, a na jego miejscu, z braku innego, zawiesili obraz przedstawiający stary ratusz poznański.

Opis uroczystości na podstawie „Polska Bydgoszcz 1920-1930. Dziesięć lat pracy twórczej”, Bydgoszcz 1930

Przejęcie miasta 20.01.1920

Jednym z najdonośniejszych wydarzeń w dziejach Bydgoszczy był dzień 20 stycznia 1920, uroczysty powrót miasta do Polski. Tą doniosłą chwilę przypomina opis świadków wydarzenia, który zachował się na stronach wydawnictwa „ POLSKA BYDGOSZCZ 1920- 1930…”

Przed południem 20 stycznia ostatnie oddziały osławionego grencszucu wycofały się z Bydgoszczy w kierunku Nakła i Koronowa. Odchodząc odgrażali się, że wrócą niebawem …

Niemiecki „Volksrat” (organizacja utworzona przez znanego z czasów okupacji Warszawy tajnego radcę ministerialnego Cleinowa) urządził poprzednio w siedemnastu lokalach w mieście i na przedmieściach „żałobne uroczystości”. Podobne manifestacje odbyły się we wszystkich szkołach. Niemieckie sztandary okryte były kirem. Ludność polska zachowała się wobec tych objawów bólu patriotów z obozu przeciwnego z godnością i wyrozumiałością.

Dzień 20 stycznia ogłoszono świętem narodowem. Cała ludność wstrzymała się do pracy. Wszystkie warsztaty, fabryki, składy były zamknięte. Domy, w których mieszkali rodacy i gmachy publiczne przystrojone w orły, zieleń i chorągwie. Chorągwie radzono wywiesić dopiero po godzinie 10 – tej, po wyjściu wojsk niemieckich. Na to jednak nie zważano, bo nasi byli blisko, więc nie obawiano się Niemców. Ponieważ służba łączności zawiodła, nie wiedziano, którędy wojska polskie do miasta wejdą. Oczekiwano ich na szosie szubińskiej, tymczasem główne siły weszły ulicą Kujawską. Drobne oddziały przywitano koło Łęgowa na szosie toruńskiej.

Niebo sprzyjało uroczystościom, pogoda dopisała, słonko nawet w południe radośnie świeciło.

Już wczesnym rankiem zaczęły gromadzić się na Nowym Rynku towarzystwa polskie. Ulicami miasta snuli się odświętnie wystrojeni robotnicy, rzemieślnicy. Z pobliskich folwarków ludność przybyła na wozach drabiniastych. Podzielone na grupy, ustawiły się stowarzyszenia wzdłuż ulic, tworząc szpalery. Delegacje ze sztandarami, dwie orkiestry miejscowe, Rada Ludowa, korporacje kościelne i nowomianowane władze zgromadziły się na Starym Rynku, gdzie z wieży kościoła pojezuickiego wygrywano hejnały. Na Placu Poznańskim zebrało się kilka tysięcy dzieci polskich. Każdy, w którego żyłach płynęła krew polska, nawet i tacy co dawniej ukrywali się ze swoją polskością, i o których nie wiedziano w kołach narodowych kim są istotnie, miał jakiś odznak, orzełka, sokolika lub kokardkę narodową, a od parady dużą rogatywkę, czapnicy nie mogą nadążyć zamówieniom.

Kto opisze ten nastrój, jako wówczas panował i cud nad cudami … „Dziennik Bydgoski” – jedyne wtedy pismo polskie – wyszedł dzień naprzód w szacie ozdobnej a w dniu uroczystym nie wyszedł wcale. Wszyscy świętowali.

Nasi jadą … Idzie wieść radosna. Z ust do ust ją powtarzają, ludzie którzy się wczoraj nie znali. Prężą się piersi, falują łona, unoszą dłonie błagalnie, a łzy same się cisną do oczu …

Dziesięć minut po pół do jedenastej wjechała wedeta do miasta. Na Nowy Rynek zajechał oddział ułanów. Co chwilę pojawiają się nowe patrole piesze i konne. Tłum wznosi entuzjastyczne okrzyki: „Niech żyje wojsko polskie! … Niech żyje Polska!”.

A więc doczekaliśmy się … Macie Polskę, oglądamy ją w całym majestacie, nasze białe orły, nasze proporce i znaki …

Chwilę te uwiecznił ks. Błociszewski w pięknym wierszu:

Czekali długo na Cię,
Pytali rannych zórz,
Czy przyjdziesz w białej szacie
W diademie z białych róż …
A w jedno ciche rano
Ktoś rzucił cudną wieść:
Już pęta rozerwano –
Swobodnej Matce cześć.
Na cztery świata strony
Rozgłosił złoty róg:
Niech będzie pochwalony
Nasz Ojciec, Pan i Bóg …

Chór zjednoczonych bydgoskich towarzystw odśpiewał pieść powitalną. W kościołach uderzono w dzwony. We wszystkich oknach, na balkonach, a nawet na dachach stały gromady wzruszonych widzów. Na twarzy dziatwy i starców wyczytać mogłeś radosne upojenie.

Z uderzeniem godziny dwunastej na miejscu, gdzie ongiś przed pomnikiem Wielkiego Fryderyka defilowali wszechniemcy i składali ślubowanie, że nie zgodzą się nigdy na pokój bez aneksji, batalion saperów i oddział białych ułanów, poprzedzający główną kolumnę marszową. Nie czekając aż z ustawionego wzniesienia żołnierzy – obywateli na progu Ziemi Nadnoteckiej, w dziedzictwie Piastów.

– Wyście kość z kości z krwi naszej – mówił dr. Biziel. Witamy orła polskiego z tego samego miejsca, gdzie stał posąg tego, który nas okuł z pęta niewoli … Wy nas z niej wybawiliście. Szlakiem pułków Waszych szła sława. Witamy was symbolem gościnności polskiej, chlebem i solą, a wdzięczność, jaką dla was czujemy i radość z waszego przybycia wlewamy w okrzyk: Niech żyje wojsko polskie!

Następnie przemówił ks. dziekan Tyrakowski z Mąkowarska: – Oto dzień, który uczynił Pan! Jak świat chrześcijański przez dziewiętnaście wieków obchodził i na wieki obchodzić będzie Dzień Zmartwychwstania Pańskiego, tak naród polski obchodzić będzie święto zmartwychwstania Polski. Niech będzie za to cześć i chwała Panu nad Pany a z piersi naszych niechaj rwie się hymn, jaki nucili nasi ojcowie: Boże coś Polskę …

I zerwał się pod strop niebios hymn ze zmianą: „Ojczyznę wolną, zachowaj nam Panie!” Wojsko prezentowało broń. Pułkownik Butler odpowiedział wzniosłemi słowami, zanaczając, że będziemy teraz wspólnie budowali naszą ojczyznę a budować ją muszą wszystkie stany – Niech żyje Polska!

Rozentuzjazmowane tłumy podchwyciły ten okrzyk a echo w dal go poniosło. Bohaterowi podawano kwiaty. Wszystkie twarze promieniowały błogością.

Główne siły nadciągnęły kilka minut później, ulicą Jana Kazimierza wchodząc na rynek. Szósty pułk strzelców wielkopolskich i artyleryja. Muzyka znowu grała pobudkę a następnie rozległy się dźwięki marsza gdańskiego. Przemówił redaktor Teska, podkreślając, że ziściły się nasze najgorętsze życzenia. Oto witamy tych, którzy przynoszą nam wolność i są spadkobiercami sławnych czynów naszych praojców.

– Całem sercem, całą duszą was witamy, my, którzy znosiliśmy tu wszelki ucisk. Ale dziś na wasz widok, żołnierze polscy, zapominamy o wszystkiem. Błogosławiona niech będzie ta chwila po wsze czasy! Na dowód, jak bardzo was kochamy, na pomyślność i chlubę waszą, wznosimy okrzyk: „Niech żyją dowódcy, niech żyje armia!”

Brygadier Przeździecki na to odpowiedział krótko, po żołniersku: Pragnęliśmy bardzo przyjść do was i was wyratować, lecz nie było rozkazu a rozkaz dla żołnierza to rzecz święta … Doczekaliśmy się nareszcie dnia dzisiejszego.

I znowu zagrała orkiestra wojskowa. Na mównicę wszedł po długiej chwili ks. Filipiak. Mocne spizowe słowa powiedział: Stało się rzeczywistością, czego całe pokolenia oczekiwały i poszły do grobu. Szczęśliwi my, obywatele Bydgoszczy, którzy jesteśmy świadkami tej historycznej chwili. Niech serca nam jak dzwon w ton dziękczynny uderzą …

Spiewano „Rotę” kiedy nad miastem zaczęły krążyć aeroplany. Tysiące ócz zwróciło się w górę. Rozległy się okrzyki: „Tu nie Niemcy, to nasi!”. Zerwała się istna burza oklasków i okrzyków.

Nadjechała jeszcze artyleryja i żółci ułani z Gniezna, witani owacyjnie. Serce z piersi wyskoczyć chciało na ich widok. Hej, ułani, ułani! … I prawdę pisał nazajutrz „Dziennik Bydgoski”: To nie sen, nie … to jawa. Już Bydgoszcz polska! Poznaliśmy wczoraj, że Bydgoszcz nie jest tak niemiecka, za co ją uważano …

Uroczystości bydgoskie trwały kilka dni z rzędu. Ludność była upojona wolnością. Sztandary i dekoracje widniały na ulicach przez 14 dni, aż redakcja „Dziennika” widziała się zniewoloną przypomnieć obywatelom, iż czas przestać świętować i rozpocząć pracę. Ze wzruszeniem opowiadano sobie, że najpiękniej wystrojone było Kujawskie przedmieście. Zbliżający się od strony Brzozy pułk strzelców pod komendą majora Sliwińskiego (obecnego prezydenta miasta) zatrzymał się na ulicy Kujawskiej. Dowódca pułku zapytał mieszkańców, kto tutaj mieszka, a kiedy go poinformowano, że najbiedniejsi, podał rozkaz orkiestrze: Grać mi zaraz na cześć tych biedaków, niech się ucieszą!

Uroczystości wojskowe 22.01.1920

Dzień 22 stycznia (czwartek) również był świąteczny, z powodu przyjazdu do Bydgoszczy naczelnego wodza armii wielkopolskiej, generała Dowbora – Muśnickiego. Przybył koleją. Dworzec był wspaniale udekorowany. Kiedy pociąg wiozący dostojnych gości stanął na stacji, rozległy się trzy salwy armatnie. Bramy tryumfalne ozdobiono chorągwiami także w kolorach państw sprzymierzonych, ponieważ razem z generałem Muśnickim przybyli przedstawiciele Francji (pułk. Marquete), Anglii (pułk. Rawlings) i Włoch (Signorini). Dzień poprzednio zjechał do Bydgoszczy sztab 2 – giej dywizji wielkopolskiej z pułk. Jasińskim na czele. Na Starym Rynku znowu wymieniono ciepłe słowa a muzyka rżnęła od ucha. Spolonizowaną już strażą obywatelską dowodził Białynia – Rzepecki. Wieczorem przyjechał wojewoda Celichowski z Poznania i był obecny przy likwidowaniu dawniejszej regencji bydgoskiej. Urzędy skarbowe odebrał z polecenia wojewody poznańskiego Franciszek Chmarzyński, pierwszy naczelnik urzędu skarbowego w Bydgoszczy.

Z okazji pobytu gen. Muśnickiego i gości zagranicznych urządzono wielką paradę. Ulice do dworca do starego miasta przepełnione były publicznością. Na rynku pełno było sztandarów i proporczyków polskich organizacyj z Bydgoszczy i okolicy, przybyły bowiem delegacje z Wtelna, Osielska i innych wsi powiatu bydgoskiego. Ustawieniem wojska na rynku w wzorowym ordynku zajął się (na rozkaz specjalny) major Sliwiński.

Po dokonaniu przeglądu wojsk, gen. Muśnicki wraz ze świtą i oficerowie armii sprzymierzonych ustawili się przed ołtarzem wzniesionym przy wejściu do kościoła pojezuickiego. Mszę św. polową w otoczeniu licznych księży miejscowych i zamiejscowych odprawił ksiądz dziekan Tyrakowski z Mąkowarska. Wrażenie niezatarte sprawił widok wojska prezentującego broń podczas podniesienia, przyczem orkiestra odegrała hejnał. Oficerowie wydobyli szable z pochew. Cieszono się, że armia nasza wskrzesiła się w piękny zwyczaj przodków naszych, świadczący o gotowości obrony wiary świętej. Po mszy św. Wstąpił na mównicę ks. Zabłocki, proboszcz dywizji; po kazaniu wezwał wiernych do złożenia hołdu i dziękczynienia za dar wolności. Po nim dr. Biziel imieniem Rady Ludowej, powitał gen. Muśnickiego. Generał zaś uroczyście oświadczył, że Bydgoszcz odtąd znajdować się będzie pod ochroną oręża polskiego, a w imieniu Naczelnika Państwa Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, jako najstarszy rangą wojskowy, ogłasza ją za przyłączoną do Polski. Lud wtedy w uniesieniu zaintonował „Boże coś Polskę”. Proszono błagalnie Pana Zastępów, aby zachował nam cudem po prostu odzyskaną wolność …

Podsekretarz stanu Janta – Połczyński imieniem rządu powtórzył słowa generała i ogłosił przyłączenie Bydgoszczy do Polski i do województwa poznańskiego. Na zakończenie goście wznosili okrzyki na rozkwit i pomyślność naszego miasta. Dziękował wszystkim serdecznie prezydent Maciaszek. Frenetyczne oklaski i okrzyki na cześć Francji rozległy się, kiedy przemówił z werwą pułk. Marquette. Poświadczył on, że widzą wszędzie tak liczną rozentuzjazmowaną ludność polską, przekonał się o polskości Bydgoszczy.

Po uroczystościach na rynku odbyła się defilada wojskowa ulicą Gdańską. Generalicja i władze stały wówczas na placu Weltziena, przezwanego odtąd Placem Wolności. (Stał tam dawniej pomnik cesarza Wilhelma I, lecz i ten, tak samo jak pomnik Starego Fryca Niemcy w porę usunęli).

Najprzód defilował 6 pułk strzelców wielkopolskich, którego dziarska postawa podniosła jeszcze to uczucie dumy, jakeśmy dla żołnierza naszego żywili. Po przemarszu generał winszował dowódcy pułku, majorowi Sliwińskiemu tej sprawności i oświadczył, że ten pułk „morowych chłopów” doskonale się prezentuje … Potem szli saperzy, chłopy na schwał, dowódcy ich (pułk. Butlerowi) oświadczył gen. Muśnicki, że na wystawie może się nimi pokazać. Dalej ciągnęły kulomioty, reflektory, artyleria lekka, ciężka i konna – wszystko we wzorowym porządku, że aż dusza się śmiała – a wreszcie ułani, dla których zachwyt wprost granic nie znał. Nie dziw, że generał przestrzegał pułkownika Mosiewicza, aby baczył, żeby dziewczęta pułku nie rozkradły …

Oceną wojsk polskich ze strony „militarystów” niemieckich wypadła korzystnie. W dziełku „Schicksalsstunden – Unvergessliches aus schweren tagen in Posen und Westpreussen” – wydanem 1925 u Deckera w Berlinie – w rozdziale Bromberg na str. 36 czytamy co następuje:

„Einen guten soldatischen Eindruck machen die einrückenden Truppen – das muss man mit Neid und Schmerz gestehen”.

Za wojskiem ruszyły towarzystwa, aby przedefilować przed władzami. Kłaniały się im liczne sztandary, rozmaici dostojnicy, którzy w Poznaniu na uroczystość tę przybyli, widziwić się nie mogli, że w Bydgoszczy tyle jest polskich towarzystw, taka moc ludu polskiego …

Pięknem zakończeniem pamiętnego dnia było przedstawienie galowe w Teatrze Miejskim. Teatr udekorowano narodowymi emblematami. W loży prosceniowej zasiadła generalicja. Przedstawiciele koalicji padli sobie w objęcia. Publiczność frenetycznie biła oklaski. Przed rozpoczęciem przedstawienia przemówił prezydent Maciaszek.

– Wolnym może być tylko naród, któremu światło nauki przyświeca i swojska kultura … Ostoją kultury i literatury jest teatr. Budowano tutaj piękne gmachy teatralne, lecz my tułacze na własnej ziemi musieliśmy obywać się tem, na co nam z łaski pozwolono. Bóg ulitował się nad nami i pozwolił nam doczekać się tego, że po raz pierwszy z tej sceny padają słowa polskie i niosą po wsze czasy radosną nowinę: Jeszcze Polska nie zginęła …

Zjednoczone chóry śpiewacze pod batutą Masłowskiego zanuciły marsz Nowowiejskiego. Artyści teatru polskiego pod dyrekcją Leona Dybizbańskiego odegrali część III „Dziadów” Mickiewicza i „Warszawiankę” Wyspiańskiego. Rolę Chłopickiego kreował Stoma, Marją była Andrzejewska. W „Dziadach” główną rolę Konrada odtworzył Kleszczyński, kapralem był Stoma (dzisiejszy dyrektor Teatru Miejskiego), księdzem Piotrem – Konarski. Z innych wykonawców ról wymienić nam wypada Andrzejewskiego, Sydora, Rosłana, Morozowicza, Brodniewicza, Galewskiego i Wybrańskiego. „Dziadów” wyreżyserował L. Rosłan, „Wesele” – J. Andrzejewski. Kto był świadkiem pierwszego przedstawienia polskiego w Teatrze Miejskim, chwil tych nie zapomni póki życia …

Po dniach świątecznych przyszły dni szarej, znojnej pracy. Za sprawę nadzwyczajnej doniosłości uważał pierwszy od roku 1772 (w którym ustąpił prezydent Sypniewski) polski prezydent miasta Maciaszek sprawę przyłączenia przedmieść. Załatwiono ją bardzo dla miasta szczęśliwie, w drodze administracyjnej, za jednym pociągnięciem pióra. Za czasów niemieckich pertraktowano 27 lat o to i zapisano półtora centnara papieru, a rezultatu nie było … Drugim doniosłym czynem społeczeństwa było odniemczenie urzędników. W tem poszli nam Niemcy sami na rękę. Na rozkaz z Berlina opuścili Bydgoszcz z dniem 1 kwietnia 1920 r., drugi burmistrz Wolff i masa innych urzędników. Bydgoszcz przestała być odtąd miastem wybitnie urzędniczem (zaborcy zatrudniali tutaj przed wojną 9.000 urzędników!) a stała się miastem handlowym.

Skromne ramy niniejszego dziełka nie pozwalają nam na szersze omówienie zmian zaszłych w każdej dziedzinie, lecz za porządkiem przedstawimy to, co najważniejsze. Najpierw więc polska komenda miasta rozwiązała rady robotnicze, jako przeżytki rewolucyjne, dalej nakazała posunąć wskazówki zegarów o całą godzinę i nakazała przyjmować marki polskie obok bonów komunalnej kasy. Następnie usunięte zostały napisy  i godła rządu pruskiego z gmachów publicznych, przemalowane szyldy sklepowe, wszystkie zaś ulice i place miasta zaopatrzone w nowe polskie napisy. Nie obyło się przy tem bez zgrzytów. Prezes niemieckiego „Volksratu” , radca Dietz na posiedzeniu rady miejskiej protestował przeciwko skasowaniu „placu Fryderykowskiego” przeciwko wyrażeniu francuskiego pułkownika przy wejściu wojsk polskich, że Bydgoszcz jest polskiem miastem i że w depeszy hołdowniczej do Naczelnika Państwa użyto słów jakoby Bydgoszcz w kajdanach „niewoli” cierpiała …  Prezydent Maciaszek nie pozostał Dietlowi dłużnym odpowiedzi. Wyraził zatem zdziwienie, że na posiedzeniu rady miejskiej zamiast omawiać sprawy gospodarczo – komunalne, porusza się kwestie polityczne niby w jakimś parlamencie, zresztą radca Dietz nie powinien nawet był przypuszczać, że czcić będziemy tego Fryderyka, który spowodował rozbiór Polski … Naczelnik Państwa Józef Piłsudski złożył mieszkańcom szczere podziękowanie za uczucia patriotyczne.

W depeszy gratulacyjnej dla oswobodzonej Bydgoszczy, podpisanej przez marszałka Trąmczyńskiego, sejm ustawodawczy Rzeczypospolitej Polskiej radując się serdecznie ze złączenia Bydgoszczy na wieki z Macierzą, wyciągając do niej dłonie, zapewnił obywateli, że wspólnym wysiłkiem podźwignie ociekającą z krwi ojczyznę i zapewni jej potęgę i dobrobyt! Poseł Trzciński na wiecu w Domu Polskim dnia 2 lutego 1920 złożył ślubowanie, że popierać będzie myśl połączenia Bydgoszczy i obwodu nadnoteckiego z Pomorzem, minister b. dzielnicy pruskiej Seyda w nadesłanych życzeniach podkreślił, że chwilą powrotu Bydgoszczy do Polski rozpoczyna się nowa era pomyślności i rozkwitu. Wśród depesz gratulacyjnych jedna była wzruszająca, świadcząca o przywiązaniu synów Bydgoszczy: „Wyrazy radości z powodu powrotu mego miasta na łono Macierzy. Karol Wiśniewski, sędzia okręgowy, Kołomyja”.

Opis uroczystości na podstawie „Polska Bydgoszcz… W dokumencie archiwalnym 1918-1920”

 

Prezentację przygotowali: S. Błażejewski, K. Klapka, B. Pasieka